Nie kupuj pracowników na stocku. O tym dlaczego warto pokazywać prawdziwą twarz organizacji

Zdjęcia przystojnych, uśmiechniętych, z błyskiem w oku młodych ludzi. W dodatku z obowiązkowym kciukiem w górę – znacie

Zdjęcia przystojnych, uśmiechniętych, z błyskiem w oku młodych ludzi. W dodatku z obowiązkowym kciukiem w górę – znacie to? Pewnie, że tak. Często widzimy je (te i inne zdjęcia) na stronach kariery, często też wrzucamy je w materiałach pracodawcy „tylko na chwilę”, „bo nie mamy aktualnego zdjęcia pracowników”, „bo wszyscy to robią”, „bo wiadomo, że to tylko pewien skrót myślowy”. Lepiej jednak uważać na te „skróty” i nadłożyć drogi. Ciekawa i prawdziwa sesja zdjęciowa może być inspirującym doświadczeniem dla całej organizacji.

Tymczasem, jak udowodnili już niejednokrotnie naukowcy, my po prostu ufamy twarzom. Wiek, płeć, poziom atrakcyjności, samopoczucie – to tylko część informacji, które z nich odczytujemy. Nie poprzestajemy na nich. Instynktownie oceniamy, po twarzy właśnie, czy chcemy wejść w relacje ze świeżo poznaną osobą, czy jednak omijać ją z daleka. Nie ma co dyskutować nad wyższością mowy pozawerbalnej nad werbalną, ale coś w tym jest przecież, że zwykliśmy lubić ludzi sobie podobnych (nie tylko pod względem zainteresowań).

Dlaczego nie wykorzystujemy tej wiedzy w Employer Brandingu?

„Bo mamy rotację w firmie, a sesja zdjęciowa byłaby przy niej kłopotliwa” – często słyszę na spotkaniach z pracodawcami. „Bo to kosztuje”, „bo pracownicy na pewno się nie zgodzą”, „bo wiadomo, że zdjęcia stockowe mają symbolizować to, co chcemy o sobie powiedzieć” – pada z usta HRu równie często.  A potem wklejamy fotki z banku zdjęć nie zastanawiając się nawet jakie wiąże się z tym ryzyko (o czym pisałam poprzednio).

Szkoda, że mnożąc powody i przeszkody nie zastanowimy się jak wielkie znaczenie dla użytkownika materiałów rekrutacyjnych, a także dla samego pracownika może mieć komunikat, który wysyłamy w eter przy okazji prawdziwej sesji zdjęciowej:

– Jesteśmy sobą. Nie udajemy nikogo, kim nie jesteśmy.

– Wiesz, jak wyglądamy. Sprawdź czy będzie Tobie z nami dobrze.

– Nasi pracownicy są naszą twarzą. To oni są naszymi ambasadorami.

Najważniejszy jest pomysł. On jest najdroższy i najważniejszy. Wymaga czasu, rzetelnego benchmarku, odzwierciedlenia EVP, umiejętności wizjonerskich. Bez tego ani rusz. Bo nie ma nic gorszego jak postawić pracownika pod ścianą i pstryknąć mu jakiekolwiek zdjęcie. Wtedy nic z tego nie wyjdzie.

Chcesz zobaczyć jak robią to inni? Przyjdź na poznańskie WyzwaniaHR w listopadzie. Pokażę Tobie takie kreacje i sesje zdjęciowe, że się z pewnością uśmiechniesz, zawstydzisz (!), pozytywnie zezłościsz („że też ja na to wcześniej nie wpadłem!”) i zainspirujesz. Poniżej przedsmak:article-2477044-18FB4D0A00000578-680_634x460

To jak, wpadniesz na „Wyzwania”? ;-)

Szukasz szkolenia z Employer Branding lub badania kultury organizacji?


Bądź na bieżąco z Employer Brandingiem => zapisz się na newsletter bardzoHR


Podziel się

4 thoughts on “Nie kupuj pracowników na stocku. O tym dlaczego warto pokazywać prawdziwą twarz organizacji

    1. AUTHOR

Skomentuj bardzoHR Anuluj pisanie odpowiedzi