Napracowałeś się. To na pewno. Analiza wyników ankiety i badań fokusowych, benchmark działań EB konkurencji, interpretacja wskaźników HR – to wszystko tylko niektóre elementy audytu marki pracodawcy. Audytu, którym rozpoczynasz projektowanie strategii Employer Branding. Ale zaraz, jakkolwiek to wszystko brzmi skomplikowanie, to wcale nie chcesz tak tego przedstawić tym, od których zależy sukces Twojego projektu. Przecież od tego jak poprowadzisz komunikację będą zależały jego dalsze losy.
Zarząd i kierowników, bo o nich mowa, naturalnie chcesz wyprzedzić w komunikacji i zjednać sobie w temacie EB. Od tego, jak przedstawisz im zgromadzone dane może zależeć czy znajdziesz wśród nic ambasadorów swojego projektu. Dlatego lepiej zawczasu weź pod uwagę pięć poniższych wskazówek. Zapisałam je na bazie własnych doświadczeń z pracy z osobami zarządzającymi z większych i mniejszych organizacji.
1. Nie idź tam sam.
Udało Ci się zebrać zespół EB, który odpowiadać będzie za projekt wizerunkowy w organizacji. Jesteście już „po słowie”, a to znaczy, że dotarliście się już w trakcie ostatnich tygodni współpracy. Wiecie kto w czym jest dobry. Analiza danych, organizacja pracy, umiejętność wyciągania wniosków, znajomość rynku pracy, planowanie mediów, kreacja to tylko niektóre kompetencje, w które mocny jest Twój zespół projektowy. Dlatego, jeśli szykuje Ci się spotkanie na „najwyższym szczeblu” i chcesz przekonać zarząd do działań EB nie idź tam sam. Weź ze sobą współpracownika, kogoś, kto uzupełni Twoją wypowiedź pomocnymi danymi HR, barwnie opisze współczesne trendy na rynku pracy lub po prostu pewnym skinieniem głowy będzie potwierdzał Twoją wypowiedź. Pamiętaj, 'co dwie głowy to nie jedna’. Warto skorzystać z mądrości praojców również i na spotkaniu o Employer Branding.
2. Zastanów się dla kogo prezentujesz dane.
Czeka Cię spotkanie z całym działem HR lub kierownikami kluczowych obszarów? A może efekty pracy projektowej masz do zaprezentowania przed całym zespołem organizacji? Kimkolwiek będzie audytorium zadaj sobie pytanie w jakim tak naprawdę celu przyjdzie na spotkanie. Liczne badania mówią (w tym to), że pracowników interesuje to, co dotyczy ich bezpośrednio. Dlatego w przypadku spotkania z zespołem daruj sobie strategiczne wizje pracodawcy (które możesz omówić na spotkaniu z kadrą kierowniczą). Omiń też pojęcia, takie jak Employee Value Proposition czy target. Jeśli nie chcesz zanudzić słuchaczy, przejdź od razu do sedna i powiedz jakie aspekty marki pracodawcy będą miały wpływ na poprawę ich obecnej sytuacji jako pracowników. Najmocniejsze i najsłabsze elementy oferty zatrudnienia – tym zyskasz uważną ciszę w czasie spotkania. Lista działań krótko- i długoterminowych gotowych do wdrożenia – tym zmotywujesz innych do pomocy Tobie na kolejnych etapach projektu.
3. Daruj sobie definicje.
No właśnie. Wszyscy wiemy, że cały ten wizerunek pracodawcy wymaga dużo wiedzy, praktyki i szkoleń. Wspomniane już wyżej EVP to tylko wierzchołek employerbrandingowej góry lodowej. Persona, ROI, benchmark, content marketing, candidate experience – przeciętny pracownik nie zna tych określeń (bo też i nie musi!). Ba, przeciętny kierownik nie zna ich również! Dlatego chcąc zwiększyć swoje szanse na aplauz po zakończonym wystąpieniu postaraj się poszukać takich zamienników, które będą zrozumiałe dla ogółu. Elementy oferty zatrudnienia, przedstawiciel grupy docelowej, efektywność działań, porównanie ich z konkurencją – jakże piękna ta nasza polszczyzna. Użyj jej!
4. Pokaż co robią inni. Koniecznie!
Wyniki ankiety i fokusów do jedno. Zdanie pracowników liczy się w wielu organizacjach. Wiem, że nie dotyczy to wszystkich, ale współpracując w zakresie projektowania strategii z wieloma z nich, miałam niejednokrotnie okazję obserwować taką właśnie postawę zarządu. I chwała im za to. Jednak mimo dość propracowniczego nastawienia inna rzecz budziła większe emocje. Skuteczniej też motywowała do natychmiastowego zakasania rękawów i pracy nad wizerunkiem. Był to benchmark działań konkurencji! Powiem tak: on zawsze działa! Potrafi rozgrzać do czerwoności nawet najbardziej introwertycznego prezesa zarządu i wywołać burzliwą dyskusję na najwyższym szczeblu kierownictwa. Klarowne przedstawienie elementów EVP oferowanych przez innych pracodawców, lista benefitów, portfolio tzw. HRowych nagród, pokazanie aktywności innych organizacji w środowisku lokalnym – to obowiązkowy element prezentujący podsumowanie pracy nad strategią EB. Jednocześnie jest to początek fantastycznej dyskusji pt.: „Zastanówmy się szybko co udoskonalić wewnątrz firmy i jak pokazać się na zewnątrz”. A o takie spotkania z zarządem nam przede wszystkim chodzi, prawda?
5. Obudź w sobie zwierzę, grrr!
Nie wiem jak Wy, ale ja kiedyś dość mocno przeżywałam każde spotkanie z zarządem. Chcąc wypaść perfekcyjnie spędzałam długie godziny nad interpretacją wyników i grupowaniem wniosków w klarowne obszary. Chociaż byłam dobrze przygotowana, to na moją prezencję niebywały wpływ miał stres. Radziłam sobie z nim raz lepiej raz gorzej. Ot, jak to zwykle bywa przy prezentacjach. Ktoś dawno temu dał mi pewną radę, która skutecznie zmieniła moje podejście do wystąpień publicznych. Tą radą jest wykonanie zwierzęcego wręcz okrzyku typu „WoooooWAAAAgrrrrr” tuż przed wyjściem przed większą grupę słuchaczy (oczywiście w ustronnym miejscu). Takie przygotowanie się ciała uruchamia ponoć odpowiednią reakcję mózgu. Dlatego też po tym osobliwym doświadczeniu jest się lepiej przygotowanym do „walki” z wrogiem (czyt. strachem). Potwierdzam! Jeśli chcecie, możecie skorzystać z tej rady nie tłumacząc się czy realizujecie ją w zaciszu gabinetu czy za kulisami wielkiej sceny. Na mnie ona po prostu działa. Mam nadzieję, że pomoże i Wam również. Dobrej zabawy!