Są takie branże, które przez Specjalistów HR i EB uważane są za „trudne”. Tam pozyskanie (i utrzymanie!) pracownika to nieustanne wyzwanie.
Wpis gościnny autorstwa studentki III roku Komunikacji wizerunkowej (Uniwersytet Wrocławski), Pauliny Soboniak:
Do takich branż należy budownictwo. Jest to branża trudna ze względu na swoją szeroką i jednocześnie wąską specyfikę. Szeroką dlatego, że w skład terminu „budownictwo” wchodzi: budownictwo kubaturowe (zazwyczaj zlecenia od inwestorów prywatnych) i budownictwo specjalistyczne (np. na zamówienia publiczne), ale także budownictwo drogowe, kolejowe, przemysłowe, elektrociepłownicze i fotowoltaika. Z drugiej strony jest to jednak branża wąska, ponieważ poszukuje pracowników wykwalifikowanych w konkretnym kierunku (technicznym). Dodatkowo w skład „wielkiej dziesiątki” (m.in. SKANSKA, Grupa BUDIMEX, Grupa ERBUD, Grupa STRABAG) wchodzą spółki, które nie wybierają jednej konkretnej specjalizacji swojej działalności – decydują się na wykonywanie zleceń o różnej tematyce i od różnych inwestorów.
EB na budowie
To wielkie wyzwanie dla pracowników działów HR/EB. Ich komunikaty muszą być ogólne i dbać o dobry wizerunek całej marki, ale jednocześnie szczegółowe, by być zrozumianymi dla przedstawicieli różnych segmentów budownictwa. Są także kierowane do klientów – wewnętrznych i zewnętrznych. Co jeszcze różni employer branding branży trudnej od pozostałych? Niech jako przykład posłuży nam FMCG. Ten sektor najwięcej ofert pracy kieruje do handlowców, ekonomistów, marketingowców oraz logistyków – czyli do ludzi, którzy w trakcie studiów najprawdopodobniej przeszli podstawowe kursy zarządzania i orientują się już jak wygląda rynek pracy. Doskonale zdają sobie sprawę z konieczności posiadania kompetencji miękkich, są otwarci, sami wychodzą z inicjatywą, aktywnie prowadzą konta w social mediach.
Z jakimi problemami mierzą się pracownicy HR/EB w budownictwie?
Jeśli chodzi o pracowników fizycznych, to największym problemem jest po prostu ich brak. Jest to spowodowane odpływem siły roboczej za zachodnią granicę. Jeśli zaś mowa o pracownikach wyższych szczebli – tutaj rotacja jest dość niska, ze względu na brak chęci zmian wynikający z o wiele stabilniejszej sytuacji finansowej, niż w przypadku pracowników fizycznych.
Problemem jest także umiejętność budowania komunikatów do odpowiednich odbiorców. Firmy budowlane nie prowadzą działalności socialmediowej na poziomie wielkich koncernów mediowych – nie mogą sobie pozwolić na rozdrobnienie profili facebookowych lub instagramowych i na każdym z nich publikować informacje do konkretnej grupy docelowej. Przeciwnie – starają się skupić odbiorców wokół głównych kanałów, aby budować wizerunek silnej grupy budowlanej.
Jak więc HR/EB radzi sobie w budownictwie?
Po pierwsze – zamiast mediów ogólnokrajowych, stawia na lokalne gazety i radio. Początkujący kandydaci często właśnie w ten sposób szukają pracy. Pracownicy fizyczni sami przyznają, że oferty pracy znajdują dla nich żony. Dużą rolę odgrywa też marketing szeptany. Branże inżynierskie są hermetyczne, a wśród znajomych informacje krążą sprawnie i szybko. Kolejna kwestia dotyczy portali rekrutacyjnych – coraz częściej rezygnuje się z mało opłacalnego „pracuja” na rzecz tych mniejszych (praca.pl, olx.pl). Pracownicy wyższych szczebli wkraczają na LinkedIn.com, ci z niższych – na Facebookowe grupy.
HR-owcy z branży budowlanej nie poprzestają na działaniach „tu i teraz”, lecz intensywnie myślą o przyszłości. Aktywnie i regularnie uczestniczą w targach pracy już nie tylko na uczelniach wyższych, ale też w szkołach średnich. Prowadzą wykłady, sesje networkingowe, programy ambasadorskie. Grupa ERBUD bierze także udział w programach „erasmus +”, „Nasz Uczeń Nasz Pracownik” Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa oraz w „Programie Kariera” Polskiej Rady Biznesu. W ostatnim czasie wspomaga promocję szkół średnich o profilach budowlanych, które zmagają się z problemem deficytu uczniów.
Dlaczego temat branż trudnych mnie zainteresował? Marki konsumpcyjne są przecież kolorowe, atrakcyjne, potrafią sprzedawać i praca z nimi wydaje się przyjemna – dlatego nie narzekają na brak kandydatów. Jednak jako uczestnik społeczeństwa informacyjnego widzę jakie szkody (coraz poważniejsze) niesie nadmierna konsumpcja. Coraz więcej działań podejmowanych przez marki przestaje mi się podobać. Budownictwo – mimo, iż trudne – nie zniknie z rynku i zawsze będzie silną podporą gospodarki. Warto więc czasem spojrzeć na branże trudne i „nudne” z innej strony.
Praca powstała na postawie rozmowy z Moniką Stupińską-Tomalą – HR business partnerką w Grupie ERBUD, która swoje doświadczenie zdobywała także w Grupie BUDIMEX oraz branży FMCG.
Fotografia: Lunch atop a Scyscraper, 1932. Fot. Charles C. Ebbets