Czy granica między życiem zawodowym a  prywatnym powinna być uregulowana prawnie? Pracownik, poza godzinami pracy nie ma obowiązku być dostępnym pod służbowym numerem telefonu komórkowego, jednak rzeczywistość brutalnie to prawo weryfikuje. A to dlatego, że istniejące regulacje prawne dotyczące dostępności pracownika nie są dostosowane do warunków pracy, w których króluje nowoczesna technologia.

 

 

Badania  przeprowadzone u naszych zachodnich sąsiadów pokazują, że 88% mieszkańców Niemiec okazuje się być dostępnych dla swoich klientów, współpracowników lub przełożonych poza godzinami pracy. Służy im do tego telefon służbowy, oczywiście ten najnowszej generacji – z podłączeniem do skrzynki służbowej (badania Bitkom – Federalne Stowarzyszenie Technologii Informatycznych, Telekomunikacyjnych i Nowych Mediów). 60% Niemców twierdzi, że ich dostępność poza godzinami pracy wpływa pozytywnie na jej efekty. 33% deklaruje natomiast, że zdarza im się być dostępnym poza godzinami pracy często lub nawet bardzo często (badania Index des Deutschen Gewerkschaftsbundes). Skoro bycie na bieżąco podnosi efektywność naszej pracy, to w czym tkwi problem?

 

Pojawiły się organizacje, które postulują w tym temacie zmiany prawne. Głównym argumentem za ich wprowadzeniem jest według nich zdrowie pracownika. Psychiczne i fizyczne. Permanentny stan gotowości może się odbić negatywnie na samopoczuciu i prowadzić do niektórych chorób. Natomiast zły stan zdrowia, będący wynikiem zbyt dużej aktywności zawodowej prowadzi do obniżenia zdolności do pracy całego społeczeństwa. Powszechnie wiadomo, że człowiek przepracowany jest mniej wydajny, popełnia więcej błędów, a jego kreatywność się obniża (o czym zresztą pisaliśmy ostatnio). W stanie przeciążenia jesteśmy bardziej kłótliwi, co odbija się negatywnie na jakości pracy grupowej. Według Work Foundation osoby pracujące 11 godzin dziennie są w dwóch trzecich bardziej narażone na ryzyko zawału serca niż osoby pracujące standardowe 7-8 godzin.

 

Mając na uwadze powyższe argumenty, Niemieckie Zrzeszenie Związków zawodowych (DGB) domaga się uregulowania kwestii dostępności pracowników poza standardowymi godzinami pracy, poprzez wprowadzenie tak zwanego „rozporządzenia antystresowego”. Jak się okazuje, podobnego stanowiska jest niemiecka minister pracy Ursula von der Leyen. Związki zawodowe proponują wprowadzenie doradztwa oraz kontroli firm, a w razie potrzeby nawet możliwość nałożenia sankcji.

 

Pojawiły się już firmy, które z własnej inicjatywny propagują tak zwany work- life balance i regulują dostępność swoich pracowników zarządzeniami wewnętrznymi. Volkswagen wprowadził „blackberry pause”. Pół godziny po zakończeniu pracy zostają wyłączone przekierowania maili z serwera na komórkę. Telefonowanie jest wciąż możliwe. Następnego dnia, pół godziny przed rozpoczęciem pracy przekierowania są z powrotem aktywowane. Pomysł został przeforsowany przez związki zawodowe, które w Niemczech maja wyjątkowo silną pozycję.

 

Granica pomiędzy czasem pracy a czasem prywatnym staje się coraz bardziej płynna. Coraz rzadziej otrzymanie telefonu służbowego jest powodem do radości. Może to bowiem oznaczać zwiększenie oczekiwań co do naszej dyspozycyjności, a niektórzy z nas wciąż bardzo sobie cenią niezakłócony sprawami służbowymi czas wolny. Są jednak i tacy, którzy odnajdują duże plusy sytuacji nieustannej dyspozycyjności: z jednej strony stają się bardziej elastyczni, z drugiej – mogą szybciej reagować. Todd Buchholz, autor mocno komentowanej ostatnio pozycji: Rush: Why You Need and Love the Rat Race twierdzi, że to własnie dzięki pracy i stresowi, który jej towarzyszy możemy być szczęśliwi. Dzięki sukcesom odnoszonym w pracy czujemy się potrzebni i szanowani, twierdzi Buchholz.

 

Bez wątpienia, dostępność pracownika poza godzinami pracy ma swoich zwolenników i przeciwników. Ciężko tutaj wyważyć rację i  narzucić wszystkim jednakową granicę oddzielającą pracę od nie-pracy. Regulacja prawna może się  okazać bardzo trudna w realizacji. Trzeba będzie odpowiedzieć sobie najpierw na kluczowe pytania: Czy wyłączyć wszystkim telefony komórkowe? Czy wypłacać „odszkodowania” za każdy odebrany telefon po godzinach pracy? Czy pracownik sam powinien decydować o swojej dyspozycyjności w czasie wolnym? Z wielkim zainteresowaniem będę śledzić podejmowane u naszych zachodnich sąsiadów decyzje oraz wynikające z nich uwarunkowania dotyczące stylu pracy przedsiębiorstw. Dopóki firmy regulują dostępność dobrowolnie, mają w tych działaniach pełną dowolność. Nawet bowiem w firmie VW wspomniana „Blackberry pause” nie dotyczy już  kadry managerów.

 

 

Artykuły źródłowe: tu i tu

Źródło grafiki: tu

 


Szukasz szkolenia z Employer Branding lub badania kultury organizacji?


Bądź na bieżąco z Employer Brandingiem => zapisz się na newsletter bardzoHR


Podziel się

One thought on “Rozporządzenie antystresowe

Skomentuj wpis