[Case] „Sukces lubi odważnych”. Liceum pod Rzeszowem znów zaskakuje!

[Konrad Surowiec] Mam nadzieję, że mieliście okazję zobaczyć nasze poprzednie video (z 2015r r.). Ładnie nam wtedy „popracowało”

[Konrad Surowiec] Mam nadzieję, że mieliście okazję zobaczyć nasze poprzednie video (z 2015r r.). Ładnie nam wtedy „popracowało” wizerunkowo. Przy promowaniu szkoły trzeba jednak być cały czas jeden krok przed konkurencją. Dlatego wiedzieliśmy, że w tym roku musimy zrobić coś absolutnie nowego i znów zaskakującego.

Jesteśmy szkołą, która ze względu na swoje położenie (przedmieścia Rzeszowa) nie jest zbyt atrakcyjną „miejscówką” dla części uczniów. Oni lgną do dużego miasta. Tam przecież są galerie, kina, rozrywka. Sporo jednak nasze miejsce wyróżnia. Chociażby to, że z założenia jesteśmy szkołą niedużą, z małymi oddziałami klasowymi (do 24 osób przy 40 lub więcej osobach w Rzeszowie). W każdym roczniku mamy maksymalnie 2,3 klasy. Razem około 150 uczniów. Biorąc to pod uwagę, jesteśmy szkołą, gdzie nauczyciele znają swoich uczniów i ich mocne strony, a w szkole nikt nie jest tylko „numerem w dzienniku”. Dodatkowo w takiej szkole uczeń ma dużo większą szansę wybicia się, zaistnienia, skorzystania z oferowanych atrakcji pozalekcyjnych. Nie jest się tylko „statystyczną szarą  masą”. Można by powiedzieć, że to taka „prywatna szkoła za darmo” ?

Wiedzieliśmy też, że młodzież idzie dzisiaj często „stadnie” za trendami, nowymi pomysłami, tym co jest „cool”. Wystarczy, że przekona się jeden uczeń i on może przyciągnąć kilku nowych. Będąc już w szkole odnajdą się w niej i będą dobrze czuć. Istotne jednak by do niej przyszli.  I najważniejsze – chcieliśmy jeszcze raz podkreślić, przypomnieć i wyciągnąć to, co jest bardzo mocną stroną tej szkoły – jej pozytywną i wyjątkową atmosferę! Liczyliśmy, że uaktywnią się nasi absolwenci z wielu miejscowości (w komentarzach i udostępnieniach) i wtedy okaże się jak wielu wspaniałych ludzi tę szkołę skończyło. Czuliśmy, że taki film „złapie ich za serce” i przypomną sobie ten pozytywny czas, jaki tutaj mieli. I tak właśnie się stało. Mamy 960 polubień na Facebooku, czyli liczbę zbliżoną lub nawet większą, niż mają znacznie większe szkoły rzeszowskie. A to też o czymś świadczy. Chcieliśmy odświeżyć kontakty z absolwentami – oni przecież często bardzo dobrze funkcjonują w swoich środowiskach i mogą nam zrobić „dobry PR”.

Oczywiście to nie absolwenci byli podstawową grupą docelową, a jedynie środkiem do dotarcia do niej. Grupą docelową byli uczniowie (klas 3 gimnazjum), a także rodzice. Poprzedni film (o którym swego czasu pisałam na blogu – przypis DS) trafiał mniej więcej po równo do obu grup, a film o absolwentach bardziej do rodziców. Ten film miał trafić głównie do uczniów i być szybko opowiedzianą, ciekawą i widowiskową historią.

Mieliśmy już pierwszy film – historię Dominika. Opowiadał on o pewnym wycinku działania szkoły możliwym do osiągnięcia w takiej niedużej placówce – pomoc uczniom z „problemami”- daleko idąca indywidualizacja. Mamyteraz  inny bardzo wartościowy film, w którym absolwenci opowiadają o swoich losach i sukcesach. A musicie przyznać, że jest to dużo lepszy przekaz, niż pokazywanie skrojonych na własne potrzeby nudnych wykresów ze zdawalnością matur, których i tak uczeń czy rodzic nie jest w stanie do końca zweryfikować!

Brakowało nam jeszcze filmu, który w jakiś sposób odda wyjątkową atmosferę szkoły. Absolutnie nie chcieliśmy robić filmu (a takie ma większość szkół), który pokazuje jakie nowoczesne mamy sale z komputerami i tablicami, ładne nowe boiska czy salę sportową. Chcieliśmy zrobić film z głębszą treścią, który wpisze się w konwencję poprzedniego i w hasło #SukcesLubiOdwaznych. Znamy dobrze swoich uczniów, więc wiedzieliśmy jakie mają talenty (a jak widać na filmie jest kilka ciekawych postaci – chłopcy od boksu i jazdy konnej są medalistami mistrzostw Polski). Mamy też nauczycieli pasjonatów w pracy i poza nią (Pani Monika biega maratony np. ostatni w Paryżu). Ważne też było aby nauczyciele występujący w filmie byli nie tylko lubiani, ale i autentyczni . Generalnie – najważniejsze żeby film mówił prawdę, nie podsuwał kolejną szkolną „ściemę”.

 

Istotne było dla nas też by wzięli w nim udział uczniowie z różnych miejscowości (część z tych miejscowości straciliśmy w naborze ze względu na likwidacje połączeń autobusowych ale udało się nam te połączenia ostatnio przywrócić). Pokazując postacie z tych miejscowości liczyliśmy, że znający ich odbiorca będzie się z nimi identyfikował, a wśród młodzieży to bardzo istotne czy mają w szkole znajomych.

Przyznaję jednak, że sam pomysł rodził się poprzez burzę mózgów i sama koncepcja nie była od razu taka jak przedstawiona. Najważniejszym źródłem pomysłu byli Twórcy z PROMO HERO (wcześniej REC JACK). Znają nas i wiedzieli co warto by było przedstawić. Znają się też na reklamie, social mediach i trendach. To bardzo kreatywni ludzie z wieloma ciekawymi ideami i przede wszystkim „czujący” młodzież. Do tego doszła trójka występujących w filmie nauczycieli i pełniąca obowiązki dyrektora szkoły Agnieszka Wiglusz Zięba. Kilka rozmów nad koncepcją i wypracowaliśmy to, co widać na ekranie. Jednak nawet w trakcie montażu nanosiliśmy zmiany (sam mam w komputerze dwie inne wersje). Ale przyznaję, że jesteśmy pod wrażeniem kreatywności Kamila Tylutkiego i jego ekipy.

Jeśli chodzi o samą realizację, to zdjęcia w szkole i okolicy (bieganie p. Moniki) zajęły niecałe dwa dni, w tym także moja praca jako lektora. Poszło wyjątkowo szybko! Natomiast zdjęcia z młodzieżą w terenie były już umawiane oddzielnie i każda postać zajęła kilka godzin. Tak więc myślę, że w sumie zajęło nam to ok. 4 dni zdjęciowych.

 

Na koniec kilka ciekawostek:

– Paradoksalnie najwięcej czasu na planie spędził Hubert (chłopiec interesujący się informatyką i DJ).

– Mateusz – bokserski wicemistrz Polski – po skończonych nagraniach przyznał, że fizycznie był wykończony bardziej niż po ciężkiej walce.

– Nagranie ostatniej sceny filmu i jej kilku wersji zajęło nam ponad  1 godzinę – mimo, że w filmie to zaledwie kilka sekund

– W scenie z dyskoteki w rolę statystów – cieni – tańczących w tle – wcielili się sami twórcy z Promo Hero ;) i jak się dobrze przypatrzy to widać, że tańczy dwóch facetów :)

– Beniamin „postawił na nogi” cały klub jeździecki, którego jest członkiem – tak żeby otoczenie dobrze wyglądało. Trudno jednak odmówić dwukrotnemu mistrzowi Polski. Chociaż Beniamin twierdzi, że to nie on tylko jego koń jest tym mistrzem ?.

Nie było żadnego oporu ze strony grona pedagogicznego. Ja osobiście mogę powiedzieć , że jestem dumny, że wziąłem udział w tej produkcji z tymi uczniami i tymi nauczycielami. Społeczność tej szkoły to naprawdę coś więcej, niż grupa dorosłych i młodzieży, których los zetknął ze sobą na trzy lata. Oczywiście liczę, że ten film spełni swoją promocyjną rolę, ale pomijając ten aspekt, ja naprawdę świetnie czuję się w gronie tych uczniów i będę miał kiedyś co wspominać  :)

Na koniec dodam, że większość z nas pochodzi i mieszka w Rzeszowie. Mamy już za sobą kilku- lub kilkunastoletnie doświadczenie zawodowe. Pewnie wielu z nas mogło już zmienić pracę na bliższe i bezpieczniejsze rekrutacyjnie duże placówki rzeszowskie. Nie zrobiliśmy tego jednak – może właśnie dlatego, że my naprawdę pracujemy tu z pasją (sorry za ten frazes ale tak po prostu jest). Ktoś mógłby powiedzieć, że takie nieduże szkoły „nie mają prawa” istnieć – są za drogie i położone za blisko dużego miasta. Jednak, jak pokazuje rzeczywistość, jest w naszej szkole coś, co sprawia, że kolejne pokolenia młodzieży co roku chcą do nas dołączyć!

 

Konrad Surowiec – nauczyciel W-F w SLO w Głogowie Małopolskim

Szukasz szkolenia z Employer Branding lub badania kultury organizacji?


Bądź na bieżąco z Employer Brandingiem => zapisz się na newsletter bardzoHR


Podziel się

Skomentuj wpis